Wczoraj ok. godziny 24.00 wróciłam do domu z 8 dniowej wycieczki. Na pewno większość czytelników wie o tym, że była na koloniach nad morzem. To były naprawdę cudne kolonie.
Głównie skupialiśmy się na śpiewie co sprawiało mi ogromną frajdę. Niestety nasi nauczyciele śpiewu byli z nami na krótko, ale później zajęła się na mi kadra. Z dziewczynami szalałyśmy w nocy, a rano byłyśmy mega niewyspane. Pomimo tego, że nastał nowy dzień i powoli zbieraliśmy się na śniadanie to wiedziałam, że za chwilę będziemy zbierać się na kolację. Dni i ogólnie całe kolonie przeleciały mi okropnie szybko. Nie pływałam w morzu. Tylko raz w sumie pomoczyłam stopy. Innym razem w morzu był wirus/bakteria (nie wiem dokładnie co) koli. Nie mogliśmy nawet stóp pomoczyć no i była czerwona flaga. Ostatnim razem mocno wiało i było zimno. Ale i tak cieszyłam się, że chociaż mogłam zobaczyć morze, lub po prostu dotknąć tego miękkiego piasku. Kocham polskie morze i jeżdżę na nie co roku i co roku się świetnie bawię!
Przez moje młodsze koleżanki zostałam obdarowana:
Takie kolonie są świetne, byłam kiedyś:)
OdpowiedzUsuńhttp://treamicii.blogspot.com/2016/08/ostatni-tydzien.html